Oficjalne Forum Starego Kina
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Strona Główna
->
ogólne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
stare kino
----------------
koncerty
ekipa starego kina
ogólne
inne
----------------
zorganizuj koncert
coś nowego
pierdoły :)
prywatnie
----------------
macio
kanduś
eM Ka
lesław
fuzzik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
cuniek
Wysłany: Czw 21:30, 08 Cze 2006
Temat postu:
http://www.basista.fora.pl/viewtopic.php?t=23
jotka
Wysłany: Pią 21:07, 24 Mar 2006
Temat postu:
Antoni Gołubiew napisał:
Jotko, czy miałaś okazję zajrzeć do którejś z części mego dzieła? pozdrawiam, AG
Drogi Antoni. Owszem, owszem miałam okazję zajrzeć...
Jestem miłą i grzeczną dziewczynką, ale jednocześnie bardzo upartą, stawiającą sobie wysokie cele do wykonania, a co za tym idzie bardzo ambitną.
Dlatego, owszem posłuchałam Twojej szczerej rady i zachęty do sięgnięcia po serię "Bolesław Chrobry". Z silną motywacją oraz dalekobieżnymi celami, aby przeczytać wszystkie tomy tej serii postanowiłam "mocną poprawę" i ruszyłam "do boju", ale niestety, zdobycie pierwszego tomu nie było dla mnie takie proste. Nie wiem czy wiesz, ale wyobraź sobie, że jesteś dość poczytnym autorem (przynajmniej w moim mieście) w stosunku do ilości egzemplarzy Twoich dzieł!
Na początku wkroczyłam w "rodzinną bibliotekę" - dość dużo czasu mi zajęło stwierdzenie braku książek Twojego autorstwa. Następnym krokiem było poruszenie wszystkich możliwych "intelektualnych znajomości" - nic z tego. Nikt nie posiadał żadnej Twojej pozycji. Ostatnią i przysłowiową "deską ratunku" wydawała mi się po prostu Biblioteka (w moim mieście jest ich kilkanaście). Jakżesz ucieszyłam sie, gdy usłyszałam w pierwszej z nich (tej najwiekszej), że Twoje ksiązki tam są!. Ale równie szybko jak sie ucieszyłam, musiałam się zasmucić - wszystkie tomy były wypożyczone!. I tak było w jeszcze kilku innych.... Ale ja cierpliwie czekałam na ten tom pierwszy, a dokładnie to "zaklepałam sobie kolejkę" na tę książkę.
(Na marginesie: widzisz jakie dziś czasy? obecnie zamiast ustawiać się w kolejkę po papier toaletowy lub cukier, ustawiamy sie po książki do przeczytania
) I tak też od ponad tygodnia jestem szczęsliwą posiadaczką wypożyczonego tomu pt. "Puszcza".... Ale żebyś nie myślał, że ja pałam chęcią tylko "posiadania", to informuję Cie, że również ją czytam....
Co prawda, w dość powolnym tempie (jestem dopiero w części drugiej), ale niestety nawał obowiązków nie pozwala mi tego tempa zwiększyć. Na dodatek przez ostanie kilkanaście dni żyłam w dużym napięciu spowodowanym oczekiwaniem na najnowszą płytę mojego Największego Muzycznego Idola
Obecnie już album ten posiadam, kilkadziesiąt razy przesłuchałam, więć śmiało mogę brać się do intensywnego czytania Twoich Dzieł...
pozdrawiam i całuję
jotka
Antoni Gołubiew
Wysłany: Czw 14:57, 23 Lut 2006
Temat postu: Wypchnięcie Polski w morze
Droga Jotko
Książka o której piszesz faktycznie nie jest łatwa pod względem językowym, proponuję sięgnąć do 'Bolesława Chrobrego', tj do serii noszącej ten tytuł, ponieważ napisałem jeszcze kilka paralelnych cykli powieściowych których postać Chrobrego jest tylko tłem. Wszystkie serie i cykle nadal są kontynuowane, ostatnio również rozpocząłem pracę nad kolejnymi, jak już wspominałem na tym forum, dotyczącymi np trubadura Chrobrego, Światosława. Zachęcam do przebrnięcia przynjamniej przez pięć pierwszych tomów części I serii I, uczynił to swego czasu Marcin, myślę, że potwierdzi, że warto.
Drogi Marcinie
Masz rację, chodzi o wypchnięcie Polski w morze, plan, nad którym pracowano już od zarania istnienia państwa polskiego. Kanał Augustowski, granice na Odrze i Nysie, na Bugu, kanał Wieprz-Krzna, budowa portu w Gdyni, Szezwik-Holstein, to tylko niektóre, najbardziej znane przykłady prób realizacji tegoż planu. Od z górą 40 lat pracuję, jak wiesz, nad monografią tego zagadnienia, myślę, że wkrótce ujrzy ona światło dzienne nakładem Wydawnictwa Morskiego w Koszalinie..Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki od Ciebie jak i innych forumowiczów
A Gołubiew
ps. pogłoski o mojej śmierci są grubo przesadzone
jotka
Wysłany: Wto 22:48, 21 Lut 2006
Temat postu:
Czytam te posty,
myslę i zastanawiam się...
i takie nasuwa mi się pytanie:
Antoni, czy przypadkiem Tobie nie zmarło się pod koniec lat 70? ?
(czerwiec '79)
Ale co tam! Skoro wierzę w reinkarnację i teorie odrodzenia, dlategoż...
witam Cie Antoni i pozdrawiam!
i od razu bije się w piersi...
tylko raz siegnęłam po Twoje dzieło... ("Wnuk") i niestety niedokończyłam je... niestety
jak to sie obecnie w slangu młodzieżowym
mówi: "nie pasi mi Twój język"... no i dodatkowo sięgnęłam chyba nie po ten tom co trzeba
Mam postanawiać mocną poprawę?
eM Ka
Wysłany: Wto 16:32, 21 Lut 2006
Temat postu:
drogi Antosiu!!! czyżby chodziło ci osłynną próbę...wyciągnięcia Polski na ocean? tą samą próbę jakiej usiłował dokonać dużo później marszałek rydz śmigły w 1938 roku?
Dla tych którzy nie są w temacie przypominam że tuż przed II wojną światową pojawił się śmiały plan polityczny wykopania kanałów łączących Odrę z Bugiem .Specjalnymi dżwigam zamierzano rdzenną polskę wyciągnąć tym samym na Atlantyk i ztworzyć coś w rodzaju wyspy-twierdzy... wynikało to z bardzo niefortunnego geopolitycznego położenia polski...plan niepowiódł się...był to główny, obecnie zupełnie zapomniany powód wybuchu wojny...
Antoni Gołubiew
Wysłany: Pon 22:34, 20 Lut 2006
Temat postu:
Hmm.. z Wołgą właśnie sprawa nie jest wyjaśniona, pełno tam niedomówień i sprzecznych relacji, jedna z wersji mówi, chyba za sprawą swej szczególnej urody, odniosła wybiła się w kręgach władzy na ogarniętej anarchią wówczas Rusi i że ona oraz postać Jarosława Mądrego to w rzeczywistości jedna i a sama osoba..
A czy pamiętasz ten drugi aspekt 'kwestii morskiej', czy nie w y p c h n ą ł e ś go czasem z pamięci?
właśnie apropo kwestii morskiej: Rus, z tego, co słyszałem, dogadywał się z Waregami, którzy żeglowali od Bałtyku aż po Morze Czarne, już wtedy badali możliwości dojkonania tego, co nie udało się przez z okładem tysiąc lat.....
eM Ka
Wysłany: Sob 0:47, 18 Lut 2006
Temat postu:
Kiłą zarażono rzeczywiście Białorusa i Ukra (a także kuzynów pośrednich-Słowena,Słowaka ich siostrę Morawkę...dokonała tego podobno 14 letnia córka rusa: Wołga
A czy pamiętasz może co stało się później z Rusem I Wołgą?
eM Ka
Wysłany: Sob 0:42, 18 Lut 2006
Temat postu:
Antosiu...nawet nie smiał bym polemizować z twoją wszechstronną wiedzą na temat wczesno sredniowiecznej polski...ale kwestia morska hmmm...
symeon halicki pisze: "
wybrali się tedy wojowie polscy szlakiem morskim na dłubankach jeno wyciosanych z pni sosnowych które w naszej Polsze po wielokroć w lasach rosną (...) i wyryszyli Brytów tłuc i kraje zamorskie podbijać czego efektem było (...) ze w wieku V do kraju Polan należała Anglia, irlandia ,islandia i grenlandia(...) sam mieszkoI dla uczczenia onej wyprawy tuż przed chrztem polski w igloo zamieszkał i focze mięso nakazał sobie podawać by sił przed ceremonią nabrać"
[i]
Antoni Gołubiew
Wysłany: Pią 23:00, 17 Lut 2006
Temat postu: kronika Romussa
Drogi Marcinie
Nie ufał bym zbytnio kronice Romussa. Był to hulaka i konfabulant. Na temat uczty powinieneś zajrzeć do zapisków Symeona Halickiego, rzuca on zupełnie inne swiatło na kwestię tamtej awantury. Już wtedy chodziło prawdopodobnie (z czym się zgadzam) o dobrze ci zresztą znaną 'kwestię morską', która to sprawa tak zaciążyła na naszych dziejach, z czego mało kto zdaje sobie sprawę.. Kiłą zarażono prawdopodobnie celowo, Białorusa ii Ukra, zauważmy, że całkowicie wymazano ich z kart historii.
Jeśli juz jednak śledzimy pierwszych ochroniarzy to zdaje się, że byli nimi polańscy kmiecie, których rzymskie karawany podążające szlakiem bursztynowym najmowały do ochrony transportu.
Z piastowskim pozdrowieniem
AG
ps. epizod uczty opisuję w prologu tomu drugiego, rozdział 4 prologu.
eM Ka
Wysłany: Pią 22:11, 17 Lut 2006
Temat postu:
dziękuję ewelka za pozdrowienia
tak jestem draniem...przyznaję się
...do następnej rozmowy
...koncerty od kwietnia:)
co do ochroniarzy- mylisz się mój drogi antosiu...gdybys uważniej czytał kronike anillusa romussa z XI wieku dotarł byś do opisu ochroniarzy- wojów Lecha zwanych dragonami lechickimi- to oni są uwazani za pierwszych ochroniarzy w dziejach państwa polskiego...ochraniali między innymi słynną ucztę Czecha,Rusa, Lecha,Białorusa i Ukra gdzie doszło do słynnej awantury- który z braci zaraził pozostałych kiłą...?
Antoni Gołubiew
Wysłany: Pią 14:59, 17 Lut 2006
Temat postu: ochroniarze
Pragnąłbym nadmienić, iż za pierwszych ochroniarzy w dziejach Polski można uznać drużyne tarczowników Bolesława Chrobrego. Dzieje drużyny opisuję w dodatkowej serii dotyczącej otoczenia Chrobrego, a dokładniej w tomie czwartym.
Pozdrawiam
A. Gołubiew
ewelka
Wysłany: Czw 20:28, 16 Lut 2006
Temat postu:
A ja chcialam pozdrowic Rafała vel Marcina hehehehe(=>do następnej rozmowy draniu jeden...) i w ogóle cały zespół pozdrawiam i wszystkich pozytywnie nastawionych ludzi i wszystkich ochroniarzy na świecie a szczególnie tego z mojej szkoły;)heheheh
No co tam w słychać w świecie Starego Kina?kiedy jakies koncertoooo??
macio
Wysłany: Śro 10:46, 15 Lut 2006
Temat postu:
Baaaardzo sie cieszymy
Dziękuję gorąco i równiez pozdrawiam w imieniu swoim jak i zespołu
Antoni Gołubiew
Wysłany: Pon 12:55, 13 Lut 2006
Temat postu: Dynamika opisów przyrody w tomie drugim Bolesława Chrobrego
Chciałbym podziękować zespołowi Stare Kino za źródło inspiracji, ostatnio słucham Waszej muzyki przy pracy nad opisami przyrody w tomie drugim części trzeciej serii drugiej mojego dzieła 'Bolesław Chrobry'. Zauważyłem, że taki sposób pracy nadaje opisom niezwykłą, rytmiczną dynamikę. Żona, którą poprosiłem o porównanie wszystkich opisów wcześniejszych i tych, które napisałem słuchając Starego Kina orzekła (o ile ją dobrze zrozumiałem, bo mówiła bardzo niewyraźnie, ale to chyba dlatego, że czytała te opisy przez 5 dni bez przerwy zamknięta w komórce z narzędziami, musiałem bowiem mieć pewność, że przeczyta wszystkie za jednym zamachem), iż te ostatnie mają właśnie taką dynamikę. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za inspirację.
A. Gołubiew
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin